Zajmuję się Social Artem- projektami wprowadzającymi uczestników w stan samoświadomości, wszechmocy i Miłości, pomagającymi nawiązać kontakt z samym sobą, z drugą osobą czy ze społeczeństwem. Wierzę w możliwość wprowadzania zmian w świecie i w pojedynczych ludziach za pomocą sztuki.

Od wielu lat prowadzę eksperymenty na sobie i chętnych, sprawdzam moje instalacje, podróżuję, rozmawiam z ludźmi, portretuję ich. To daje mi możliwość wchodzenia w coraz głębsze zrozumienie natury ludzkiej i naszych potrzeb. Przez moje prace daję rozwiązania prowadzące, mam nadzieję do większego spokoju, zadowolenia z siebie, z życia, lepszego kontaktu międzyludzkiego, bardziej świadomych wyborów. Wybieram stany emocjonalne, które uważam za warte wzmocnienia i tworzę przestrzenie do ich doświadczania.

Mam idealne warunki do tego działania. Mam ponad 100 m2 przestrzeni, która jest moją pracownią i galerią, a którą dostosowuję do aktualnych potrzeb. Organizowałam tu wraz z przyjaciółmi wystawy, warsztaty, pokazy filmów, koncerty, performance, happeningi, bale charytatywne na kilkaset osób. W tej atmosferze powstawały zarówno moje prace jak i rosły moje córki. Mieszkam w niesamowitym domu! Został zaprojektowany przez Stanisława Witkiewicza i Teodora Axentowicza – pierwszy był jednym z największych polskich architektów, drugi jednym z największych naszych malarzy. Dom ma 111 lat i powstał jako letnia pracownia malarska Teodora. Od tamtego czasu, czasu gdy Zakopane było kulturalnym tyglem Polski jest to dom, który jest wciąż w rękach artystów. Mam ogród, w nim 7 kilkumetrowych betonowych rzeźb Henryka Burzca, rzeźbiarza, który mieszkał tu przez 50 lat swojego życia, mam nawet przepływający przez ogród potok. A wszystko to w centrum Zakopanego.

Jestem wielkim szczęściarzem, dużo jeżdżę po świecie, wciąż pracuję nad moimi projektami, spotykam wspaniałych ludzi. W 2020 przeprowadziłam się do Amsterdamu co sobie bardzo chwalę.

Mam nadzieję kiedyś moje działania będą tak rozpowszechnione, że aż uważane za oczywiste.

Wszystkie zdjęcia są zdjęciami z mojej pracowni.