Zranienie brakiem

 

Działanie jest procesem.

Rozpoczynasz, wydaje Ci się, że wiesz w którą stronę chcesz się kierować, ale po czasie okazuje się, ze nic nie wiedziałeś.

Obraz zaczął się od słowa „TOUCH”. Miał być miękkością, czułością, miłą przyjemnością, ale okazało się, że nie mogę mu podołać. Zaczął otwierać rany z przeszłości, zbyt mocno, zbyt dużo, odłożyłam pod ścianę….

Znalazłam go sprzątając pracownię kilka lat później. Pozaciekany. Brudny. Zapomniany. Dotarło do mnie, że tak, między innymi, wyglądał dotyk w moim życiu. Niespodziewana, precyzyjnie wymierzona, wydestylowana czysta prawda. Tak genialna, że postanowiłam go wystawić.

„Zranienie Brakiem Dotyku”.

 

Ale… w dniu wystawy się zmienił. Rozkrwawił mnie, rozkrwawił się, zamachną rebelianckim sprayem. Zakończył kilkuletni etap. Obserwowałam go ze środka galerii kilka godzin. Docierały do mnie konsekwencje rozkrwawienia, konsekwencje użycia słowa, czarnej farby. Łączyły się przemyślenia. Ewoluowały emocje. Aż wstałam i zerwałam jedno słowo z tytułu. I wtedy został zakończony.

Stał się końcem „Zranienia Brakiem”?

„Końcem Dotyku”?

Na jego temat wiele jeszcze nie wiem…

Czas powstawania: 09. 2013- 06.2016

  • Zranienie brakiem
  • Zranienie brakiem
  • Zranienie brakiem